Według danych z Raportu Polskiej Służby Konsularnej za 2010 rok 4234 Polaków odbywa kary w więzieniach poza granicami Polski. Najwięcej przebywa w więzieniach europejskich, szczególnie w Niemczech (1328 osadzonych), Wielkiej Brytanii (711 osadzonych) i Francji (433 osadzonych). Wśród ośmiu krajów z największą liczbą osadzonych Polaków tylko Stany Zjednoczone (232 osadzonych) leżą poza naszym kontynentem.
Daje się z tego wysnuć wniosek, że poza wyjątkowymi sytuacjami, Polacy zatrzymani, aresztowani lub odbywający karę pozbawienia wolności za granicą, mogą liczyć na sprawiedliwe traktowanie i profesjonalną opiekę konsularną (ostatnie na wniosek zainteresowanych zgodnie z postanowieniami Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach konsularnych z 1963 roku, z wyłączeniem państw, z którymi jesteśmy związani dwustronnymi umowami).
/zdj.: Więzienie Porto Velho w Brazylii. (fot. arch. PAP/EPA/Ademildes Correia)/
Inaczej wygląda sytuacja polskich więźniów odbywających kary w państwach znajdujących się na terenie Ameryki Południowej, szczególnie za przestępstwa na tle narkotykowym – w większości przemyt, dużo rzadziej organizacja procederu. Długoletnie wyroki pozbawienia wolności, od 6 do 18 lat, odbywa 30 Polaków w Peru, 28 w Brazylii, 14 w Wenezueli i 8 w Ekwadorze.
Historie tych osadzonych wyglądają podobnie, choć trudno ustalić standardowy profil tzw. „muła”, czyli osoby skuszonej możliwością łatwego zysku za przewiezienie narkotyków (od ok. 1000 do ok. 3000 USD). Są to zarówno mężczyźni i kobiety, różnią się wiekiem, wykształceniem i motywami. Próbują przewozić narkotyki albo ukryte w bagażu i pod ubraniem, albo w formie połkniętych kapsułek (co jest szczególnie niebezpieczne ze względu na ryzyko pęknięcia kapsułki w żołądku i w konsekwencji wydostania się śmiertelnej dawki kokainy do organizmu). Bywały przypadki, że Polacy przemycali narkotyki bez swojej wiedzy wykazując się przy tym dużą dozą ignorancji, np. spełniając prośbę przewiezienia paczki od nieznajomego.
Dochodziło również do dramatycznych sytuacji, gdzie grupy organizujące przemyt specjalnie informowały Interpol o niektórych „mułach”, aby w tym czasie zorganizować przemyt na zdecydowanie większą skalę. Wedle słów polskiego konsula honorowego w Ekwadorze Tomasza Morawskiego, taka kokaina była tak zanieczyszczona, że i tak nie nadawałaby się do spożycia przez ludzi. Niemniej wymiar sprawiedliwości w krajach Ameryki Łacińskiej – choć działający opieszale i nierzadko skorumpowany – w każdym przypadku jest bezwzględny dla przemytników.
Warunki w więzieniach są skrajne. Choć bywają takie, które cieszą się dość dobrą opinią, szczególnie więzienie dla kobiet w Limie, to jednak w większości zakładów karnych warunki są dramatyczne. Wedle opisów zawartych w książce „Więźniowie” Tomasza Morawskiego (na przykładzie więzień w Ekwadorze) działają tam mafie posiadające broń, kwitnie handel narkotykami, są prowadzone wojny między gangami, strażnicy nierzadko bywają skorumpowani, cele są znacznie przepełnione, a morderstwa na terenie więzień są tuszowane. Należy jednak zauważyć, że te warunki, choć powoli to sukcesywnie zmieniają się na lepsze.
Ze względu na odległość i brak bliższych relacji między Polską a krajami z Ameryki Południowej, a przede wszystkim bezwzględnie prowadzoną wojnę z narkotykami, Polacy nie mogą liczyć na ulgowe traktowanie. Dochodzi do tego często brak znajomości języka hiszpańskiego i różnice kulturowe. Identycznie ma się sytuacja z obywatelami innych państw zatrzymanymi za przemyt.
Wina przemytników jest bezdyskusyjna, niemniej powstaje pytanie o adekwatność wymiaru i specyfiki kary. Szansą dla polskich więźniów są umowy dwustronne polegające na transporcie więźniów i dalszym odsiadywaniem kary w Polsce pomiędzy nami a krajami Ameryki Łacińskiej (przede wszystkim z Brazylią, Peru i Ekwadorem), nad którymi obecnie pracuje MSZ.
Źródła:
- „Więźniowie. Ekwador, kokaina i …” – Tomasz Morawski, Poznań, 2008
- „Raport polskiej służby konsularnej za 2010 rok” – MSZ Departament Konsularny
- Artykuł "Wyrwą Polaków z piekła więzień Ameryki Płd." (TVP Info), link
- Artykuł “Polacy w więzieniach Ekwadoru: Oszukani durnie, jedyną ich winą jest głupota" (TOK FM), link
Adam Olejnik
II rok SM (w ramach MISH)
SEKCJA LATYNOAMERYKAŃSKA
sobota, 23 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja jestem przetrzymywany w areszcie domowym w policyjnym stanie Kolorado. Po złamanium Konstytucji i licznych praw, po dwóch latach w areszcie, zostałem skazany na dziewięć lat uwięzienia (sic!) za... zniszczenie własnego mienia przecenionego na $1.900 (tak, tysiąc dziewięćset dolarów). Przeciwko sobie mam interesy tzw. ofiary.
OdpowiedzUsuńPomimo poparcia Konsula RP, pracodawcy, naznaczonych psychologów więziennych, nawet kuratorów więziennych - odmawiają mi prawa do powrotu do Polski.
Tak wygląda sprawiedliwość w Ameryce. Stain rządzi!
a Kaczyński nadal liże jaja USA. Zobaczycie jak w bazach USA w PL będzie jak w Korei południowej Japonii gdzie żołnierze amerykańscy gwałcili dzieci i dziewczęta po czym uciekali na teren EKSTERYTORIALNYCH BAZ wojskowych USA i unikali kary. Trzymaj sie i nie podawaj. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń