piątek, 10 lutego 2012

Przygotowania do Euro po ukraińsku...


Jak wszyscy wiemy w 2012 w Polsce i Ukrainie odbędą się mistrzostwa piłki nożnej. Wydarzenie to jest szansą na wypromowanie kraju i zdobycie ogromnych zysków z odwiedzin turystów. Jednym z problemów Ukrainy w związku z przygotowaniami, jest obecność na ulicach setek bezdomnych psów i kotów.

Od początku tego roku ma miejsce akcja masowej eksterminacji zwierząt. Wybudowane zostały specjalne krematoria dla palenia ciał psów, na ulicach rozsypuje się trutki, czasem metody zabijania są jeszcze bardziej okrutne. Akcja zakłada ich usypianie, jednakże stosowane są również niehumanitarne metody zabijania. Dlaczego? W krematoriach płaci się ok. 2 zł za kilogram psa, a chęć zarobienia sprawia, że przestają się liczyć z cierpieniem zwierząt.

Sprawą zainteresowały się media oraz organizacje ochrony praw zwierząt. Przewodnicząca Stowarzyszenia Obrony Praw Zwierząt "SOS" Tamara Tarnawska wzywa do rozbudowania sieci schronisk. Dyrektor UEFA EURO 2012 Martin Kallen zwrócił już się w związku z tym do strony ukraińskiej, aby zainteresowała się tym problemem. Jednakże władze miast podkreślają, że brakuję pieniędzy na taką inwestycję, a akcja ma na celu również ochronę mieszkańców przed chorobą wścieklizny i agresywnymi psami. Tymczasem zabija się również psy które oddaliły się od domu lub zaginęły.

Ulice wolne od bezpańskich psów, owszem, pozytywnie wpłyną na estetykę odwiedzanych miast na Ukrainie, ale czy sposób w jaki rozwiązuję się ten problem pozytywnie wpłynie na wypromowanie kraju przed Euro? Były szef państwa Leonid Krawczuk komentuje:

- Tego nie uważa się za problem: urodziło się, to zdechnie. Na Euro 2012 przyjedzie 600 tysięcy ludzi i zobaczą to błoto, niemoralność, to nawet najładniejszy stadion nie pomoże - powiedział.

Moim zdaniem korzyści są niewspółmierne z negatywnymi stronami akcji. Już teraz tysiące osób podpisuję petycje w sprawie zatrzymania procederu. Czy akcja mająca na celu zakończenie eksterminacji odniesie skutek przekonamy się, mam nadzieję, już niedługo.

Michalina Rachelska, II rok SM.
Sekcja indyjska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz