środa, 21 grudnia 2011

Nowe otwarcie czy pozorne reformy?

Po wielu miesiącach negocjacji pomiędzy obecnie urzędującym prezydentem Jemenu, Ali Abd Allah Salah, a opozycją jemeńską, doszło do porozumienia, według którego przedterminowe wybory prezydenckie odbędą się 21 lutego 2012 roku. Porozumienie zostało podpisane 23 listopada 2011 roku w Rijadzie. Prawdopodobnie nadszedł już schyłek trwających blisko 33 lata rządów autorytarnych.
Rolę mediatora w pertraktacjach pełniła Rada Współpracy Zatoki Perskiej (GCC). Dekret wydany przez wiceprezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, (prezydent Salah przekazał mu władzę) zawiera informację, według których będzie on jedynym kandydatem w wyborach prezydenckich, sprawując władzę przez okres następnych dwóch lat. Po tym okresie odbędą się nowe wybory prezydenckie i parlamentarne. Porozumienie zakłada również 90 dniowy okres przejściowy, w którym aż do 21 lutego następnego roku, Salah będzie pełnił stanowisko prezydenta honorowego, jednakże bez możliwości wpływu na decyzje swojego następcy. Zgodnie z dekretem, Salah oraz jego współpracownicy będą mieli przyznany immunitet, który będzie pozwalał im uniknąć odpowiedzialności za brutalne działania wobec ludności w czasie protestów. Kluczowe organy bezpieczeństwa będą kontrolowane przez najstarszego syna Salaha, Ahmeda, oraz jego krewnych. Główną misją obecnego wiceprezydenta jest skonstruowanie rządu, w którym znajdzie się opozycja. Tymczasowy gabinet przede wszystkim ma zadanie nadzorowania dialogu narodowego oraz przygotowanie nowej konstytucji. Mohammed Basindawa, szef koalicji i były minister spraw zagranicznych, został kandydatem opozycji na tymczasowego premiera.

Zdaje się, że Jemen dołącza do Tunezji, Libii oraz Egiptu, gdzie arabska rewolucja doprowadziła do obalenia głowy państwa. Jednakże nigdy nie wiemy co przyniesie jutro. Najlepszym tego przykładem jest obecnie sytuacja w Egipcie.

Były prezydent Egiptu Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska 11 lutego bieżącego roku i przekazał władzę Najwyższej Radzie Wojskowej, nad którą przewodnictwo objął Mohamed Hussein Tantawi. Niestety demonstracje niezadowolonych obywateli (wśród nich Mohamed ElBaradei), na placu Tahrir wciąż trwają, bowiem Najwyższa Rada Wojskowa nadal nie przekazała władzy cywilom. Dzięki zdecydowanej postawie Egipcjan wybory prezydenckie odbędą się w czerwcu 2012 roku. Zaś wybory parlamentarne w Egipcie rozpoczęły się 28 listopada i będą trwać aż do 10 stycznia 2012 roku. Pojawiają się już pierwsze nieprawidłowości, które mogą negatywnie wpłynąć na dalszy rozwój wydarzeń.

Trzeba zadać sobie zasadnicze pytanie czy Jemen, podobnie jak Egipt będzie miał trudności w procesie wprowadzania zmian po ustąpieniu prezydenta Salaha? Reformy przedstawione w dekrecie są bardzo rozciągnięte w czasie. Zatem porozumienie, może stanowić świadomy podstęp polityczny prezydenta Salaha, który po wyciszeniu protestów oraz złagodzeniu agresywnych nastrojów panujących w Jemenie, będzie znów próbował sięgnąć po władzę. Jest to tylko hipoteza, na rozwój wydarzeń przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Jemen ma przed sobą dwie możliwości wyboru: drogę ku demokracji bądź utrzymanie status quo. Druga opcja choć mało prawdopodobna, może się ziścić, jeśli opór, a przede wszystkim zdecydowanie ludności, będzie słabło.

Kamil Grzywna
I rok SM
SEKCJA
ISLAMSKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz