wtorek, 27 kwietnia 2010

Ambasadorskie wypadki


W ostatnim czasie życie dwojga ambasadorów było zagrożone. Powody tego niebezpieczeństwa były jednak różne. Polski ambasador w RP Andrzej Jasionowski trafił do szpitala w wyniku groźnego wypadku samochodowego, natomiast brytyjski ambasador w Jemenie został zaatakowany przez terrorystów.

Wypadek polskiego ambasadora
Do zderzenia doszło w sobotę wieczorem w południowo-zachodniej części Belgradu.
Serbskie media, m.in. dziennik "Blic", poinformowały, że do wypadku doszło, gdy samochód marki subaru z dyplomatycznymi tablicami rejestracyjnymi, zjechał nagle na lewy pas jezdni i z prędkością około 100 km na godzinę zderzył się po kolei z nadjeżdżającymi z przeciwka trzema samochodami.

Ambasador doznał poważnych obrażeń nóg i przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Poza dyplomatą lekkich obrażeń oka doznała dziesięcioletnia dziewczynka.
Ambasador jest chroniony immunitetem dyplomatycznym.

Zamach w Jemenie
W pobliżu konwoju, którym jechał w poniedziałek rano do pracy ambasador Wielkiej Brytanii w Jemenie, Timothy Torlot, doszło do wybuchu. Siły bezpieczeństwa w Sanie poinformowały, iż zginęła jedna osoba - nie była ona pracownikiem ambasady. Dyplomacie nic się nie stało. Według źródła agencji Reutera zamachowcem i jedyną ofiarą był pojedynczy człowiek, który zginął podczas eksplozji.
W Jemenie działa Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP), która groziła przeprowadzeniem ataków na zagraniczne ambasady. Na razie jednak nikt nie wziął odpowiedzialności za poniedziałkowy zamach.

Skandal z ambasadorem przyczyną zamachu?
Brytyjski ambasador stał się pod koniec zeszłego roku bohaterem obyczajowego skandalu - zdradził swoją żonę i zamieszkał w ambasadzie z kochanką, dziennikarką Jennifer Steil, niepomny faktu, że zdrada jest w Jemenie karana śmiercią przez ukamienowanie.

Ania Klupa
Stosunki międzynarodowe I rok SUM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz