poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Nowa polityka energetyczna Stanów Zjednoczonych według Obamy


W związku z coraz wyższą ceną ropy na rynku oraz coraz mniejszymi jej zasobami prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama przedstawił w kongresie swoją wizję zmniejszenia od niej zależności gospodarki amerykańskiej. W wyniku tego powstała za oceanem prawdziwa burza polityczna, której przewodzili, mający obecnie większość, Republikanie. Co zatem proponuje Obama? Przede wszystkim ograniczenie importu ropy naftowej aż o 1/3 do roku 2025. Częściowo miałoby to nastąpić dzięki zwiększeniu produkcji krajowej, ale przede wszystkim poprzez rozwój nowoczesnych technologii takich jak biopaliwa, które stałyby się realną konkurencją dla normalnego paliwa oraz wymuszenie na koncernach samochodowych produkcji mniej palących silników. Zmniejszenie importu o 1/3 oznaczałoby zużycie o 3.7 miliona baryłek ropy dziennie. Czy jest to zatem wykonalne? Można przypuszczać że tak, pod warunkiem, że Barack Obama będzie wystarczająco zdeterminowany aby przeprowadzić swoje reformy. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency) i departament do spraw transportu poprzez przepisy uchwalone w zeszłym roku już wymusiły obniżenie zużycia ropy naftowej. Eksperci szacują, że w wyniku tych przepisów uda się zaoszczędzić w dłużej perspektywie nawet 1.7 miliona baryłek dziennie. Jeżeli dodać do tego paliwo zaoszczędzone dzięki biopaliwom i lepszym silnikom to plan Obamy rzeczywiście może się udać i najbardziej uzależniona od ropy gospodarka świata zacznie się zmieniać. Na razie jednak plan pozostaje planem a w kongresie dalej panują spory. Ciężko jest również przewidzieć czy rynek zaakceptuje ten odważny plan. Wiadomo jednak, że w przyszłym roku w Stanach Zjednoczonych będą wybory prezydenckie, w których każdy głos jest ważny. Pytanie, czy Barack Obama odważy się podjąć kontrowersyjne reformy, które mogą sprawić mu wielu wrogów.

Źródła:
International Herald Tribune
The New York Times

Marek Rozwadowski
I rok stos. mn.
SEKCJA EUROPY ŚROD.-ZACH., AMER. PN. I AUSTRALII

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz