Na portalu Centrum Studiów Polska-Azja toczy się ciekawa debata dotycząca perspektyw współpracy Polski z Chinami między prof. Bogdanem Góralczykiem, Radosławem Pyfflem oraz Konradem Godlewskim. Specjaliści od problemów wschodnioazjatyckich doszukują się płaszczyzn współdziałania, jak i hamulców w rozwoju wzajemnych stosunków.
Część tez postawionych przez R. Pyffela, jak i K. Godlewskiego spotkała się z krytyką prof. B. Góralczyka, który nie dostrzegł szansy na nawiązanie bliższych relacji. Tak czy owak, dzięki różnym stanowiskom narodziła się ciekawa polemika. Niezależnie od poruszonych w niej zagadnień można upatrywać kilku obszarów stosunków bilateralnych.
1) Sfera ideologiczna. O ile autorzy mogą na siłę doszukiwać się pewnych analogii historycznych, to na tym podobieństwa się kończą. Znajomość specyfiki chińskiej kultury jest w Polsce na niskim poziomie. W dodatku polscy politycy wykazują jawną niechęć wobec Chin. Zamiast szukać płaszczyzn porozumienia koncentrują się na różnicach, krytykując władze chińskie min. za system komunistyczny, łamanie praw człowieka, politykę wobec Tybetu, itp.
2) Sfera gospodarcza. Także tutaj Polska nie ma czym się pochwalić. Polska nie jest i nie może być atrakcyjnym partnerem dla Chin. Stanowi tylko kolejny przystanek w podboju rynków europejskich. Jest bardziej rynkiem zbytu produktów made In China, niż atrakcyjnym miejscem na inwestycje. Udział polskiego handlu w imporcie Chin jest marginalny.
3) Sfera polityczna. Na tym tle mogą rodzić się różne scenariusze. Np. czy Polska może zostać partnerem w antyrosyjskim sojuszu? Pytanie to wydaje się nielogiczne. Stosunki chińsko-rosyjskie układają się poprawnie. Wyznacznikiem ich skuteczności jest nie tylko kooperacja gospodarcza. Istotne jest również współdziałanie w ramach SzOW. Silnym spoiwem interesów obu państw jest konsekwentne negowanie hegemonicznej polityki USA. Póki co, Chinom zależy i długo będzie zależało na przyjaznych stosunkach z Rosją.
Chiny typowane na supermocarstwo XXI wieku poszukują nowych partnerów dla realizacji wspólnych interesów. Państwo podejmujące z nimi współpracę może liczyć na potencjalne korzyści. Niestety polscy politycy nie są w stanie rozwijać stosunków z Chinami. Chinom na wzroście powiązań z Polską nie powinno zależeć. Trudno oczekiwać od „Goliata”, aby szukał porozumienia z „Dawidem”. Tak więc szans na zbliżenie nie ma i najprawdopodobniej długo nie będzie.
Źródła:
http://www.polska-azja.pl/2010/09/28/egzotyczny-sojusz-z-chinami/
http://www.polska-azja.pl/2010/09/28/polska-strategicznym-partnerem-chin-zadnych-marzen-
panowie/
http://www.polska-azja.pl/2011/03/25/czy-chiny-moga-byc-nowym-strategicznym-partnerem-
polski/
http://www.polska-azja.pl/2010/10/17/egzotyczny-sojusz-z-chinami-zadnych-marzen-panie-i-
panowie-czyli-tai-ji-quan-nad-wisla/
http://www.polska-azja.pl/2011/03/31/okrakiem-na-barykadzie-czyli-o-stosunkach-polsko-chinskich-
raz-jeszcze/
Piotr Kaczmarek
politologia, I rok SUM
SEKCJA CHIŃSKO-KOREAŃSKA
piątek, 8 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz