czwartek, 2 czerwca 2011
Ekspansja po chińsku
W piątek 27.05., w wywiadzie radiowym, szef sztabu generalnego Angoli Francisco Furtado dał do zrozumienia, iż armia jego kraju zamierza oprzeć rozbudowę swego potencjału na współpracy z ChRL. Jest to kolejny krok na drodze do silnego związania tego kraju, wydobywającego więcej ropy naftowej niż Libia, z Chinami. Chińczycy uznali najwyraźniej, iż, w związku z w dalszym ciągu niezagrożoną dominacją USA na Bliskim Wschodzie, należy umocnić swą pozycję w innych, kluczowych z uwagi na surowce, rejonach świata. Warto zauważyć, iż Chińczycy dają przy tym prawdziwy popis użycia soft power, o której tyle mówi się na Zachodzie. ChRL bowiem, zamiast topić setki miliardów dolarów i tracić tysiące żołnierzy w interwencjach zbrojnych, robi ze światem interesy, inwestuje w infrastrukturę swych partnerów, zapewnia tanie produkty przemysłowe, kontrakty zbrojeniowe i konsekwentnie odżegnuje się od mieszania się w sprawy wewnętrzne. USA i UE natomiast, w swych rozterkach natury moralnej odnośnie współpracy z reżimami niedemokratycznymi i łamiącymi prawa człowieka, wydają się być anachroniczne we współczesnym wielobiegunowym świecie, w którym Zachód nie posiada już bezwzględnej dominacji i w którym to świecie winien dbać o swe realne interesy.
Źródło: http://www.altair.com.pl/start-4590
Na zdjęciu: angolska platforma wiertnicza.
Tomasz Walerowicz
stos. mn., I rok
SEKCJA CHIŃSKO-KOREAŃSKA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz