poniedziałek, 10 grudnia 2012
Federacja Rosyjska ma nowy budżet
środa, 28 listopada 2012
Relacja z Ogólnopolskiej Konferencji Kół Naukowych Nowej Politologii
Nowa Politologia
http://www.nowapolitologia.pl/wydarzenia/ze-swiata-politologii/relacja-z-ogolnopolskiej-konferencji-kol-naukowych-nowej-politologiiszczyrk-2012
środa, 18 kwietnia 2012
W ten czwartek na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM odbędzie się Ogólnopolska Studenckiej Konferencja Naukowej "Bezpieczeństwo międzynarodowe w XXI wieku", która jest kontynuacją rozpoczętego przez Koło Naukowe Stosunków Międzynarodowych w zeszłym roku cyklu konferencji na temat bezpieczeństwa. Oficjalne rozpoczęcie odbędzie się o godz. 9:45 w sali 43 - chętnych bardzo serdecznie zapraszamy!
A teraz krótkie przypomnienie, jak wyglądała ostatnia konferencja zorganizowana przez KNSM.
Była to już VI edycja Ogólnopolskiej Studenckiej Konferencji Naukowej Współczesne spory i konflikty międzynarodowe, organizowana przez Koło Naukowe Stosunków Międzynarodowych działające przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, odbyła się w dniach 16-17.04.2012 r. w murach Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.
Ta dwudniowa konferencja zgromadziła w Poznaniu studentów z całej Polski – z Rzeszowa, Lublina czy też z Warszawy! Do udziału, także w charakterze słuchacza, zachęcała różnorodność tematów i przyjazna atmosfera. Tematyka dotyczyła m.in. problemów państwowości czy prawnych aspektów konfliktów. Na tej podstawie utworzone zostały panele, podczas których młodzi ludzi prezentowali swoje referaty. Każda część była zakończona serią pytań skierowanych do prelegentów, co pozwoliło na zgłębienie poszczególnych kwestii.
Pierwszy dzień skupiał się na aspektach państwowości, problemów terytorialnych, pojawiła się również kwestia bliskowschodnia. W sobotę tematem przewodnim była Azja, zaprezentowano też referaty dotyczące konfliktów na obszarze postradzieckim. Szczególnie interesujący wydał się panel Konflikty morskie w Azji, podczas którego wystąpiło dwóch magistrów – Rafał Wiśniewski oraz Bartłomiej Zgliński. Wykazali się niezwykłą znajomością tematu, jak również bardzo przystępny sposób podzielili się swoją wiedzą.
Pierwszy dzień jednak nie skończył się wraz z ostatnim referatem. Wieczorem uczestnicy konferencji spotkali się w Academic Pub, w którym Koło Naukowe Stosunków Międzynarodowych, w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego, zorganizowało pokaz filmu Joint Security Area z 2000 roku. Ta południowokoreańska produkcja, której reżyserem był Park Chan-wook, była nie tylko początkiem dyskusji, ale i świetną okazją do zintegrowania się i lepszego poznania pozostałych.
W sobotę wyczuwalne było już, że konferencja zmierza ku końcowi – choć większość uczestników poznało się zaledwie dzień wcześniej, to wspólnie spędzony wieczór i atmosfera sprawiły, że chętnie zapraszano się na wydarzenia organizowane na pozostałych uczelniach. Słychać też było zapowiedzi rychłego powrotu na Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM i niechętnie wyjeżdżali z Poznania.
Ciekawym aspektem konferencji był konkurs przeprowadzony przez jednego z jej patronów – Nową Politologię. Wystarczyło odpowiedzieć na serię pytań związanych z tematyką konferencji. Nie były one trudne dla osób nią zainteresowanych, choć dla laika niektóre mogły być nieco problematyczne. Listę nagrodzonych znaleźć można na blogu ustosunkowani.blogspot.com i portalu portalu nowapolitologia.pl
Koło Naukowe Stosunków Międzynarodowych ma nadzieję, że kolejne edycje konferencji Współczesne spory i konflikty międzynarodowe będą równie udane, co tegoroczna, a nawet jeszcze lepsze. Tymczasem zapraszamy na kolejną konferencję - Bezpieczeństwo międzynarodowe na początku XXI wieku- wyzwania, zagrożenia i odpowiedzi – która odbędzie się już 19-20 kwietnia, również na WNPiD UAM.
Magda Lis (SM; II rok)
środa, 11 kwietnia 2012
Gdzie patrzy rosyjski orzeł?
Wydarzenia te spowodowały, że dla rosyjskich strategów większego znaczenia niż wcześniej
nabrała Syria z którą dobre relacje podtrzymywane przez dostawy broni od czasów ZSRR pretendują do miana strategicznego partnera Rosji na Morzu Śródziemnym. Wyrazem mocarstwowych ambicji Kremla ma być rozbudowa sieci baz rosyjskiej floty wojennej. Szczególne nadzieje wiąże się z modernizacją bazy w syryjskim Tartus, gdzie od 1971 roku zawijają okręty radzieckiej, a obecnie rosyjskiej marynarki.
Jednym z powodów umacniania się pozycji Rosji w oczach reżimu syryjskiego są złe relacje Damaszku z Zachodem. Składa się na to wiele czynników, które w oczach kremla nie mają aż takiego znaczenia jak dla polityków Unijnych. Począwszy od łamania praw człowieka poprzez bardzo złe relacje z Izraelem, a kończąc na mocarstwowych aspiracjach Syrii z bronią masowego rażenia włącznie, Baszirowi Al-Assadowi nie jest po drodze z demokracjami w stylu zachodnim, które dodatkowo umieszczają Syrię w tzw. „Osi zła”.
Dziś wokół miasta Hims trwają zacięte walki pomiędzy siłami opozycji skupionymi w Wolnej Armii Syrii a siłami wiernymi al-Assadowi. Pomimo tysięcy ofiar, dane ONZ mówią o ponad 7500 zabitych, Moskwa okazuje niewzruszone poparcie dla władz w Damaszku, czego wyrazem jest blokowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej krwawe działania wojsk syryjskich i wzywającej prezydenta Syrii do ustąpienia ze stanowiska.
Rosja nie ograniczyła się tylko do działań na forum międzynarodowym. Na początku lutego do wspomnianego już portu w Tartus zawinęła duma Wojenno-Morskoj Fłoty – lotniskowiec Admirał Kuzniecow wraz z towarzyszącymi okrętami. Demonstracja siły wraz z dostawami broni dla Damaszku oraz rozwojem współpracy gospodarczej pomiędzy tymi dwoma państwami ma być czytelnym sygnałem dla państw zachodnich, iż Syria nie stanie się drugą Libią.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż Rosja, inaczej niż w sytuacji z Libią, będzie trzymała rękę na pulsie. Wydaje się, że w oczach rosyjskich decydentów Syria ma stać się przyczółkiem w odbudowie mocnej i trwałej obecności Rosji, zarówno w basenie Morza Śródziemnego, jak i na samym Bliskim Wschodzie. Ewentualna demokratyzacja życia publicznego w Syrii może pociągnąć za sobą upadek prorosyjskich władz w Damaszku, a na to nie pozwalają. aspiracje Dwugłowego Orła.
Filip Król
Stosunki międzynarodowe
http://www.psz.pl/index.php?option=content&task=view&id=38784
http://libia.pl/cms/index.php?option=com_content&task=view&id=43&Itemid=26
http://nationalsecuritypolicy.blogspot.com/2010/11/new-russian-navy-bases-threat-or.html
http://en.rian.ru/russia/20100802/160041427.html
niedziela, 8 kwietnia 2012
Wyniki konkursu przeprowadzonego przez portal Nowa Politologia
Magda Lis
SM, II rok
sobota, 7 kwietnia 2012
Pomoc dla Afryki? Ale gdzie?
News ( Habari za
leo )
Wiodący kanał
podaje rano:
“Malaria atakuje
Europę”
poszło
niewidzialną drogą
dotarło wszędzie
nawet do lokalnej
kablówki
wstrzymano oddech…
nabrano tchu…
ruszyły komisje
narady parady blokady
budżety gadżety
dotacje fundacje
parlamenty izby
senaty
rządy samorządy
protesty testy
sesje procesje
marsze za i
przeciw
prośby i groźby
wzniosłe hasła:
naukowcy wszystkich krajów…
pierwsze sukcesy
kandydat do Nobla…
Wiodący kanał
podaje wieczorem:
“Przepraszamy za
pomyłkę
malaria atakuje
oczywiście Afrykę”
Wszystko ucichło
zapadła noc
długa spokojna
po ciężkim dniu
czerwiec 2007
Wiersz napisany
przez Panią Barbarę Szaniecką, która razem z mężem przebywa na misji w
Tanzanii.
Akcji mających na celu pomoc Afryce jest wiele, wystarczy się rozejrzeć, nawet niekoniecznie dobrze, bo ich hasła rzucają się od razu w oczy. Wszystko jest jak najbardziej godne poparcia, ale czy na pewno w takiej formie jak dotychczas? W Afrykę wpompowano miliardy dolarów, do różnych akcji przyłączają się celebryci, organizowane są koncerty charytatywne typu Live Aid, a okazuje się, że na niewiele się to zdaje – spektakularnych efektów, których nie może się doczekać Zachód brak. W czym więc problem?
„Słyszymy o milionach dolarów, które rzeką płyną rokrocznie do samej Tanzanii ale prawda jest taka, że nigdy nie docierają do naprawdę biednych ludzi. Rządy w krajach afrykańskich są niewyobrażalnie skorumpowane, dotyczy to urzędów na każdym szczeblu. W związku z tym wyrastają pałace urzędników, a prosty człowiek żyje w błogiej nieświadomości, bo nikogo z biedoty nie stać na kupno gazety, a elektryczność ma ok. 10% mieszkańców.” Przykładowo: w Kenii, prezydent i jego urzędnicy należą do grona najlepiej opłacanej administracji państwowej na świecie. Sam prezydent Kilaki zarabia więcej niż prezydent USA czy premier Wielkiej Brytanii. Co więcej, jak wskazuje brytyjski ekonomista Paul Collie 40% budżetów militarnych najbiedniejszych państw finansowana jest właśnie z pieniędzy otrzymywanych w ramach pomocy humanitarnej.
te środki tak naprawdę docierają, co one w rzeczywistości zmieniły?
i wyłącznie. Praca długoterminowa, w dodatku z niewiadomym efektem.” Praca nad Afryką wygląda dokładnie tak samo – cierpliwie i systematycznie. Najtrudniejszym zadaniem jest zmiana mentalności mieszkańców Czarnego Lądu, a to właśnie od nich tak naprawdę zależy przyszłość tego kontynentu. Afrykańczyk nie inwestuje i nie oszczędza, zresztą skoro i tak biali dają, to po co? Taka postawa tym bardziej wymaga od państw wysyłających pieniądze zastanowienia się jaka pomoc ma rację bytu. Sensowniejsze z pewnością są prace na miejscu, z konkretnym człowiekiem, nad konkretnym problemem, pokazywanie możliwości. A tymczasem: „Tanzańczyk wie wszystko lepiej. Efekt to koszmarna bieda i brak perspektywy na lepsze, kolejne pokolenia nie idą naprzód w sferze społecznej, ekonomicznej i kulturowej.”
Warto też zauważyć, że z samej Afryki docierają głosy, które kwestionują sens dotychczasowej formy kierowanej pomocy. Przykładem może być książka Dambisy Moyo „Dead Aid”, której autorka - ekonomistka z Zambii wskazuje, że tak naprawdę miliardy dolarów przekazywane przez Zachód tylko ugruntowują korupcję i biedę, przyczyniają się do pogłębiania nędzy. Poza tym swoją obecność w Afryce coraz bardziej umacniają Chińczycy inwestując w infrastrukturę i przemysł wydobywczy. Rośnie wymiana handlowa. To wszystko wpływa na zmniejszenie wpływów w tym regionie Stanów Zjednoczonych i europejskich państw postkolonialnych, co z kolei może okazać się pozytywnym wstrząsem dla Zachodu, który w oczach Afrykańczyków traci coraz więcej.
Klaudia Gostyńska
Stosunki Międzynarodowe
I rok
(Cytaty pochodzą z artykułów Państwa Barbary
i Aleksandra Szanieckich publikowanych ich stronie internetowej)
http://www.basiaalexmission.pq.pl/
http://www.portalwww.eu/pl/artykuly/2011/4/22/dlaczego-swiat-nie-umie-uratowac-afryki/
http://www.hotmoney.pl/artykul/czy-pomoc-afryce-ma-sens-7978
sobota, 17 marca 2012
Wybory po rosyjsku, czyli co z tą Rosją
04.03.b.r. odbyła się pierwsza i zarazem ostatnia tura wyborów prezydenckich w Rosji. Były one jednymi z bardziej przewidywalnych w ostatnim czasie. Zgodnie z oczekiwaniami i rzedwyborczymi prognozami wygrał je dotychczasowy premier i dwukrotny prezydent Władymir Putin, uzyskując 63,6 %, co daje 45 mln 602 tys. 75 głosów. Kolejne miejsca zajęli przewodniczący Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Giennadij Ziuganow z 12 mln 318 tys. 353 głosów (17,18%), miliarder odwołujący się do populistycznych haseł Michaił Prochorow z 5 mln 722 tys. 508 głosów (7,98%), nacjonalista z Partii Liberalno-Demokratycznej Władimir Żyrinowski z 4 mln 458 tys. 103 głosów (6,22%) oraz przewodniczący Sprawiedliwej Rosji Sergiej Mironow z 2 mln 763 tys. 935 głosów (3,85%). Frekwencja wyborcza wyniosła 65,34%.
Tak znacząca wygrana Putina w pierwszej turze to według wielu zagranicznych i miejscowych obserwatorów zasługa licznych fałszerstw. System kamer internetowych mający zapobiegać temu zjawisku nie zdał egzaminu. Pomimo ogromnego wydatku, jakim było bez wątpienia wyposażenie komisji wyborczych w laptopy i kamery, wiele z nich zostało na czas liczenia głosów albo wyłączone, albo zasłonięte. Czy było to działanie celowe- możemy domniemać. Pozory kontroli społeczeństwa nad wolnością i wiarygodnością wyborów stworzono po to, aby uczynić ich wynik bardziej prawomocny. Znaczna część ze 140 milionów obywateli Federacji Rosyjskiej nie ma dostępu do Internetu i jest bardziej podatna na przekaz telewizyjny, a ten jest praktycznie całkowicie zdominowany przez prokremlowskie stacje. Jedną z niewielu niezależnych telewizji jest Deszcz - program internetowy nadający z Moskwy. Jednak działa on tylko w sieci, a więc trafia do ograniczonej ilościowo publiczności. Większe szanse na dotarcie do szerszej publiki ma radio Słoń, także o antykremlowskim charakterze. Pewną odpowiedzią Rosjan na tę sytuację jest masowe wyrzucanie telewizorów, co ma pokazać sprzeciw społeczeństwa wobec monopolu medialnego jaki posiada Kreml. A ten w wyjątkowo profesjonalny i bezwzględny sposób wykorzystał swoją przewagę na tym polu w trakcie kampanii. Brutalne ataki na opozycję, spoty wyborcze pokazujące widmo podzielonej i zrujnowanej Rosji bez Putina, czy jednostronne i stronnicze debaty stwarzają obraz wszechobecnego i niezastąpionego „ojca narodu” jakim jest Władimir Władimirowicz.
Inną sprawą jest nadzwyczaj wysoka frekwencja wyborcza w rejonach najbardziej „skrajnych”. Przykładem są: Czeczenia , gdzie wyniosła ona 94,89%, Karaczajo-Czerkiesja- 80,85% oraz Dagestan- 75,95%. Poparcie dla Putina przekroczyło w nich 90%. Natomiast w Moskwie, gdzie system kamer działał sprawniej i znajdowało się więcej obserwatorów, poparcie to nie przekroczyło 50%. Wniosek nasuwa się sam - im dalej od jakichkolwiek środków kontroli, tym wyniki wyborów są coraz mniej demokratyczne i wiarygodne. Sprawą niemniej ważną jest fakt sprowadzenia do stolicy sporych oddziałów wojska w dniu wyborów, co można interpretować jako próba wywarcia nacisku i swoisty pokaz siły.
Widokiem, który dość mocno rzucał się w oczy podczas dnia wyborów, była ogromna ilość autokarów zaparkowanych w pobliżu lokali wyborczych w Moskwie i innych dużych miastach Federacji. Zostali nimi przywiezieni ludzie z prowincji oraz żołnierze, aby oddać swój głos na jedynego właściwego kandydata i tym samym poprawić jego słabe notowanie w rosyjskich metropoliach oraz powtórnie zrobić to po powrocie do miejsca swojego zamieszkania. W ten sposób masa osób oddała dwa głosy, co w świetle prawa jest nielegalne. Społeczeństwo, społeczeństwo wyższej klasy średniej nie pozostało bierne wobec tych jawnych naruszeń. Wielu jej przedstawicieli wyszło na ulice, aby wyrazić swoje niezadowolenie. Jest to oznaka coraz bardziej aktywnego i zjednoczonego ruchu antyrządowego. Jednak liczba demonstrujących - kilka, kilkanaście tysięcy, wobec 140 milionowego społeczeństwa, jest liczbą nie robiąca wrażenia. Pomimo tego potencjał w tej grupie drzemiący warto wykorzystać. Coraz częściej pojawiające się i intensywniej działające opozycyjne media są w stanie poprawić tą statystykę.
Z drugiej strony pozostaje kwestia przyszłości Rosji. Odnosząc spektakularne zwycięstwo Putin zdecydowanie umocnił swoją pozycję na scenie politycznej. Po raz kolejny pokazał, że nie ma równego sobie rywala i jest niezastąpiony. Jednak nie pozwalając, aby wybory były całkowicie wolne, stracił autorytet u dużej liczby Rosjan. Dał im do odczucia, że nie liczy się z ich zdaniem. Bardziej zależy mu na władzy, niż na uznaniu społeczeństwa. Analizując politykę prowadzoną dotychczas prze Władimira Putina możemy wnioskować, że w sferze wolności obywatelskich raczej nie dojdzie do istotnych zmian.
Natomiast w sferze gospodarczej nowy-stary prezydent będzie musiał wykazać inicjatywę i popracować nad racjonalnymi i skutecznymi reformami. Rosyjska gospodarka wymaga restrukturyzacji, modernizacji i dywersyfikacji. Zależność od eksportu ropy naftowej i gazu ziemnego może okazać się zgubne w okresie kryzysu i spadających cen tych surowców. Były minister finansów Aleksiej Kudrin jest przekonany, że bez reform i liberalizacji systemu politycznego sytuacja Federacji Rosyjskiej nie ulegnie polepszeniu. Czynnik ten w połączeniu z ograniczeniem swobód i praw obywatelskich może doprowadzić do zintensyfikowania ruchów opozycyjnych i ich konsolidacji. Bez wątpienia będzie to bardzo groźne dla ekipy rządzącej, która już teraz dość nerwowo reaguje na każdy przejaw społecznego niezadowolenia.
W polityce zagranicznej na pewno Putin postawi na regionalną integrację w ramach Unii Euroazjatyckiej. Zacieśniające się więzy współpracy pomiędzy Federacją a innymi krajami postradzieckimi to duża szansa na zwiększenie znaczenia tych państw na arenie międzynarodowej. Jednak ta idea spotyka się z dość silną niechęcią rosyjskiej „bliskiej zagranicy”. Jak na razie do Unii należy Białoruś, Kazachstan i Rosja. Wnioski akcesyjne złożyły Kirgistan i Tadżykistan. Ukraina pomimo silnego nacisku Moskwy nadal balansuje pomiędzy integracją z Unią Europejską, a zbliżeniem ze wschodnim sąsiadem. Ustanowienie w ramach tej organizacji strefy jednej waluty - rubla, stworzenie strefy wolnego handlu i intensyfikacja wymiany handlowej może okazać się zbawienne dla rosyjskiej gospodarki i znacząco wzmocnić jej pozycję.
Reasumując, jak na razie pozycja Władimira Putina jest niezagrożona. Jego 6- letnia kadencja, być może przedłużona o kolejne 6 lat, będzie przełomową. W jej trakcie musi dojść do pewnych zmian, czy to na scenie politycznej, czy w sektorze gospodarczym. Jednak te reformy mogą się okazać powierzchowne, zmieniając sytuację tylko chwilowo i maskując stan rzeczywisty. Jak na razie na jakiekolwiek zmiany musimy poczekać do 7 maja b.r., kiedy to Władimir Władimirowicz Putin obejmie funkcję prezydenta.
Mateusz Garbaciak
Sekcja Europy Wschodniej i Bałkanów
I rok Stosunków Międzynarodowych
WNPiD UAM
http://www.rferl.org/content/analysis_putin_wins_battle_but_is_he_losing_war/24504736.html
www.rferl.org/content/four_scenarios_for_putin_20/24349530.html
http://www.kwasniewskialeksander.pl/foundationb.php
http://stosunki.pl/?q=content/na-kremlu-bez-zmian-%E2%80%93-okiem-obserwator%C3%B3w-i-zagranicznych-medi%C3%B3w
http://stosunki.pl/?q=content/podstawowe-koncepcje-polityki-zagranicznej-rosji-i-jej-priorytety
piątek, 9 marca 2012
Fidela Castro orędzie o stanie świata
Dwutomowa Partyzantka czasu (oryg. Guerrillero del Tiempo) to wywiad-rzeka przeprowadzony przez dziennikarkę Katiuskę Blanco. Gdyby chcieć te niemal 1000 stron wspomnień streścić w jednym zdaniu, należałoby przywołać wypowiedź Castro dotyczącą jego osobistych upodobań: wolę stary zegarek, stare okulary i stare buty, ale w polityce - wszystko nowe.
85-letni były dyktator przez około godzinę osobiście witał swoich starych i aktualnych towarzyszy, a całe spotkanie trwało blisko sześć godzin. Duża jego część poświęcona była
przemówieniu autora książki na temat obecnego sytuacji międzynarodowej. Wyznał, iż codziennie przegląda setki wiadomości ze świata oraz że szczególnie przygląda się wydarzeniom w Wenezueli, która 4 lutego obchodziła 20-lecie zamachu stanu dokonanego przez Hugo Chaveza. Nikt nie zrobił w historii więcej dla Wenezueli niż ruch boliwariański - dodał. Odniósł się do studenckich protestów w Chile popierając postulat darmowej edukacji, a Falklandy/Malwiny (spór o które ostatnio odżywa) nazwał częścią terytorium oderwaną od Argentyny, z której Brytyjczycy chcą pozyskiwać ropę naftową.
Fidel Castro nie omieszkał też skomentować bardziej globalnych problemów. Wyraził ubolewanie, iż nagrody Nobla rzadko trafiają w ręce tych, którzy wierzą w bardziej sprawiedliwy system społeczny. O Mitcie Romneyu, liderze wyścigu prezydenckiego w USA z ramienia Republikanów, powiedział, że jest ograniczony i niezrozumiały, i chociaż nie prognozuje mu dużego poparcia, uważa go za najmniejsze zło. Jako że wg niego, ewentualna interwencja w Syrii lub w Iranie zaowocuje konfliktem światowym, wyraził przekonanie, iż do takiej interwencji nie dojdzie. Zwrócił się też do Kubańczyków jak na lidera rewolucji przystało: Naszym obowiązkiem jest walczyć do ostatniej minuty, za nasz kraj, naszą planetę i za ludzkość.
W lipcu 2006r. Castro przekazał swojemu bratu, Raulowi, stanowisko Przewodniczącego Rady Państwa, a w kwietniu ub. roku otrzymał on także funkcję Pierwszego Sekretarza Komunistycznej Partii Kuby. Muszę korzystać z chwili, gdyż pamięć jest ulotna - oznajmił na koniec autor pamiętników, wciąż cieszący się na Kubie stosunkowo dużą sympatią społeczną.
Bartosz Wojnarowski
stosunki międzynarodowe, III rok
SEKCJA LATYNOAMERYKAŃSKA
Źródła:
http://www.prensalibre.com/internacional/Fidel-Castro-presenta-memorias-Guerrillero_0_640136078.html
http://www.granma.cu/ingles/cuba-i/9feb-fidel.html
http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,title,Castro-ocenia-co-dzieje-sie-na-swiecie-zobacz-film,wid,14232275,wiadomosc_wideo.html
http://wiadomosci.wp.pl/title,Fidel-Castro-nie-zyje-poruszenie-w-sieci,wid,14134803,wiadomosc.html
niedziela, 4 marca 2012
(Dwu)władza na egzotycznym Wybrzeżu
Planowane pierwotnie na październik 2005 roku wybory prezydenckie na Wybrzeżu Kości Słoniowej, odbyły się dopiero 31 października 2010 (druga tura 28 listopada 2010) w wyniku napięć politycznych i eskalacji działań zbrojnych po pierwszej wojnie domowej. Pierwsza tura głosowania nie wyłoniła zwycięzcy. Do drugiej tury przeszli Alassane Ouattara i urzędujący dotychczas Laurent Gbagbo. Z końcem listopada komisja wyborcza Wybrzeża Kości Słoniowej ogłosiła Alassane Ouattara zwycięzcą, który zdobył według oficjalnych wyników 54% głosów. Jednocześnie Rada Konstytucyjna podważyła te dane i unieważniła wyniki, obwieszczając narodowi reelekcję Gbagbo. Obaj kandydaci, pewni swego tryumfu, ogłosili swoje zwycięstwa i niezależnie od siebie zostali zaprzysiężeni na stanowisko prezydenta, po czym niezwłocznie powołali dwa odrębne gabinety.
Stosunki międzynarodowe, 1 rok
http://www.portalwww.eu/pl/artykuly/2011/4/12/wybrzeze-kosci-niezgody/
http://m.wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,106024,8888136.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kryzys_polityczny_na_Wybrze%C5%BCu_Ko%C5%9Bci_S%C5%82oniowej_%282010-2011%29
http://wybrzeze.kosci.sloniowej.geozeta.pl/
wtorek, 21 lutego 2012
Kawa konsularna z Konsulem Honorowym Republiki Turcji, panem Jerzym Kudyńskim
z cyklu „kaw konsularnych”. W tej formule, wcześniej także przy współpracy z Forum Młodych Dyplomatów, goszczono dotychczas w Klubie Profesorskim zarówno członków służby konsularnej (honorowej i zawodowej), dyplomatów, a także deputowanych do Parlamentu Europejskiego.
Zaproszenie przyjął tym razem honorowy konsul generalny Republiki Turcji, pan Jerzy Kudyński. Po przedstawieniu gościa, rozpoczął on wystąpienie od nakreślenia procedury własnego powołania i wspomnień z początków sprawowania funkcji. Przyznając szczególną rolę kontaktom handlowym z przedsiębiorstwami tureckimi, relacjonował dwuletnią drogę zwieńczoną powołaniem. Przypomniał o różnicach między zawodowymi i honorowymi urzędami konsularnymi, podkreślając jednocześnie relatywne korzyści, jakie państwo wysyłające czerpie z ustanawiania drugiego rodzaju konsulatów (bezkosztowość, możliwość pełnienia niemal wszystkich funkcji konsulatu zawodowego poza stolicą, a także lepsza znajomość warunków panujących w państwie przyjmującym przez urzędników będących obywatelami tego państwa).
Szczególnie interesujące były przedstawione następnie wątki dotyczące nietypowych spraw, podejmowanych niejako na marginesie prawa konsularnego, a wiążących się z koniecznością udzielenia pomocy obywatelom Republiki Turcji (np. pomoc przy spisywaniu testamentu i zorganizowanie powrotu choremu na cukrzycę, czy interwencja w sprawie zatrzymanych na granicy polsko-niemieckiej Turczynek). Pan Kudyński podkreślał, że konieczne było w tych przypadkach zaangażowanie całego szeregu osób, korzystanie z kontaktów zarówno po stronie polskiej, jak i za granicą.
Część kończąca spotkanie przeznaczona została na pytania od uczestników. Te dotyczyły zarówno
kwestii związanych z bieżącą polityką zagraniczną Turcji (proces akcesyjny Republiki Turcji do Unii Europejskiej, zwłaszcza w aktywności polskiej prezydencji; kwestia uznawania wydarzeń z 1915 roku za ludobójstwo popełnione na Ormianach; rola Turcji w kontekście bezpieczeństwa energetycznego; zaangażowanie na Bliskim Wschodzie, relacje z Izraelem i kwestia palestyńska), jak i praktycznych aspektów pobytu w Turcji, m.in. w ramach wymian studenckich.
Nieformalny charakter oraz kameralna oprawa wydarzenia po raz kolejny umożliwiły zainteresowanym wyrażanie własnych spostrzeżeń i pogłębianie wiedzy dotyczącej polityki międzynarodowej. Stąd przekonanie, iż cykl „kaw konsularnych” winien być kontynuowany.
piątek, 10 lutego 2012
Przygotowania do Euro po ukraińsku...
Jak wszyscy wiemy w 2012 w Polsce i Ukrainie odbędą się mistrzostwa piłki nożnej. Wydarzenie to jest szansą na wypromowanie kraju i zdobycie ogromnych zysków z odwiedzin turystów. Jednym z problemów Ukrainy w związku z przygotowaniami, jest obecność na ulicach setek bezdomnych psów i kotów.
Od początku tego roku ma miejsce akcja masowej eksterminacji zwierząt. Wybudowane zostały specjalne krematoria dla palenia ciał psów, na ulicach rozsypuje się trutki, czasem metody zabijania są jeszcze bardziej okrutne. Akcja zakłada ich usypianie, jednakże stosowane są również niehumanitarne metody zabijania. Dlaczego? W krematoriach płaci się ok. 2 zł za kilogram psa, a chęć zarobienia sprawia, że przestają się liczyć z cierpieniem zwierząt.
Sprawą zainteresowały się media oraz organizacje ochrony praw zwierząt. Przewodnicząca Stowarzyszenia Obrony Praw Zwierząt "SOS" Tamara Tarnawska wzywa do rozbudowania sieci schronisk. Dyrektor UEFA EURO 2012 Martin Kallen zwrócił już się w związku z tym do strony ukraińskiej, aby zainteresowała się tym problemem. Jednakże władze miast podkreślają, że brakuję pieniędzy na taką inwestycję, a akcja ma na celu również ochronę mieszkańców przed chorobą wścieklizny i agresywnymi psami. Tymczasem zabija się również psy które oddaliły się od domu lub zaginęły.
Ulice wolne od bezpańskich psów, owszem, pozytywnie wpłyną na estetykę odwiedzanych miast na Ukrainie, ale czy sposób w jaki rozwiązuję się ten problem pozytywnie wpłynie na wypromowanie kraju przed Euro? Były szef państwa Leonid Krawczuk komentuje:
- Tego nie uważa się za problem: urodziło się, to zdechnie. Na Euro 2012 przyjedzie 600 tysięcy ludzi i zobaczą to błoto, niemoralność, to nawet najładniejszy stadion nie pomoże - powiedział.
Moim zdaniem korzyści są niewspółmierne z negatywnymi stronami akcji. Już teraz tysiące osób podpisuję petycje w sprawie zatrzymania procederu. Czy akcja mająca na celu zakończenie eksterminacji odniesie skutek przekonamy się, mam nadzieję, już niedługo.
Michalina Rachelska, II rok SM.
Sekcja indyjska.
Źródła:
http://www.stopmordowaniu.pl/index.php/2011/05/10/dni-europy-na-ukrainie-beda-kolejnym-pretekstem-do-rzezi-bezdomnych-zwierzat/
http://www.thepetitionsite.com/1/help-stop-slaughtering-of-strays-in-kiev-before-euro-2012/
petycja:
http://www.petycje.pl/petycja/5633/stop_mordowaniu_psow_na_euro_2012.html
sobota, 7 stycznia 2012
Czekając na egzekucję
Japonia jest obok Stanów Zjednoczonych drugą uprzemysłowioną demokracją, w której stosuje się karę śmierci. Jednak w przeciwieństwie do USA egzekucje są tam przeprowadzane w tajemnicy. Skazani przebywają samotnie w celach, które opuszczają najwyżej na 45 min. dziennie. Największym kuriozum jest fakt, iż więźniowie nie wiedzą kiedy zostaną poddani egzekucji. Trwanie takiego stanu rzeczy przez kilkanaście lat prowadzi do licznych depresji i chorób psychicznych wśród skazanych na karę śmierci w Japonii.
Patrycja Półtorak
Stosunki międzynarodowe, I rok
Sekcja japońska
Źródła:
http://www.guardian.co.uk/world/2011/oct/09/amnesty-urgent-action-iwao-hakamada
http://www.amnesty.org.uk/content.asp?CategoryID=12168
wtorek, 3 stycznia 2012
Europejski Rok Wolontariatu dobiegł końca
Dzień Zwierząt Hodowlanych, Dzień Kundelka, Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu, Międzynarodowy Rok Lasów… Informacje o rozmaitych świętach, obchodach, inicjatywach napływają z różnych stron, także z Unii Europejskiej. Zwraca ona uwagę społeczeństwa na konkretne problemy i zagadnienia za pomocą europejskich lat tematycznych. Rok 2011 ogłoszono Europejskim Rokiem Wolontariatu.
Zaangażowanie w różnego rodzaju formy bezinteresownej pomocy jest popularne w krajach unijnych, jednak nadal mniejszym zainteresowaniem cieszy się w państwach postkomunistycznych. Na szczęście wzrasta ono z każdym rokiem. Unia Europejska od lat wspiera działania związane z wolontariatem. Taka forma społecznej aktywności przynosi korzyści zarówno osobom wymagającym pomocy, jak i samym wolontariuszom. Mogą przeżyć ciekawą przygodę w ramach unijnego projektu Wolontariatu Europejskiego. Wiąże się on z wyjazdami zagranicznymi, nie tylko w ramach wspólnoty, ale i do innych współpracujących państw. Zalet uczestnictwa w projekcie jest wiele. Począwszy od osobistego poczucia spełnienia, poprzez naukę języka i poznanie nowych kultur, po zdobycie cennego doświadczenia w pracy z ludźmi. Jednak trzeba mieć świadomość, że taki wyjazd to nie wycieczka turystyczna, ale wymagająca poświęcenia praca na rzecz innych. Potrzebna jest motywacja i chęć podjęcia takiego wyzwania. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to wolontariusz nie musi się martwić o wyżywienie, mieszkanie czy dojazdy, dostaje również kieszonkowe na osobiste potrzeby. Wolontariat już z samej definicji nie łączy się z pracą zarobkową, więc nie ma co liczyć na coś więcej. Projekt jest skierowany do młodych ludzi w wieku 18-30 lat.
W 2011 roku Unia Europejska chciała w szczególny sposób wzbudzić zainteresowanie wolontariatem poprzez ułatwienie działalności związanej z tą formą pomocy, nagradzanie wolontariuszy (na przykład poprzez uznawanie kwalifikacji), poprawę jakości dzięki szkoleniom i lepszemu dostosowaniu kwalifikacji do powierzanych zadań, a także uświadamianie społeczeństwu znaczenia wolontariatu. Rok Wolontariatu miał zachęcić państwa członkowskie, władze lokalne i regionalne do stworzenia warunków sprzyjających zaangażowaniu obywateli w tego typu działalność. Aby przybliżyć tematykę swojej pracy, przez cały rok grupa wolontariuszy jeździła po Unii Europejskiej i opowiadała na czym ona polega. W poszczególnych krajach spędzili 10 dni, sprawozdaniem z ich podróży zajmujowało się 27 dziennikarzy-ochotników. Ponadto organizowane były konferencje i seminaria pozwalające na wzajemne uczenie się i wymianę doświadczenia. Przeprowadzono również kampanie promocyjne i współpracuje z mediami, aby dotrzeć do jak największej liczby odbiorców.
1 i 2 grudnia w Warszawie odbyła się konferencja podsumowująca pod hasłem "Przygotowanie trwałego dziedzictwa Europejskiego Roku Wolontariatu 2011". Obradom przewodziła Czesława Ostrowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W konferencji udział wzięli przedstawiciele krajów członkowskich UE, przedstawiciele organizacji pozarządowych, a także politycy i inni zainteresowani tematyką. Oczywiście wciągu jednego roku trudno rozwiązać wszystkie problemy związane z omawianą działalnością, ale celem konferencji było przygotowanie gruntu pod kontynuację działań związanych z wolontariatem w Unii Europejskiej, na szczeblu państwowym i regionalnym. Chodzi o to, by rozwijać i utrwalić doświadczenia zebrane podczas całego projektu. Co ciekawe, obchody dziesiątej rocznicy Międzynarodowego Roku Wolontariatu organizowanego przez ONZ również przypadły na rok 2011. 5 grudnia odbył się kolejny Dzień Wolontariusza, okazja dla podopiecznych na wyrażenie swojej wdzięczności. Dzień jak co dzień, rok 2011 minął, ale dla ludzi odnajdujących się w tej pracy społecznej wolontariat to ciągłe wyzwania, ale i satysfakcja, które nie kończą się z nowym rokiem.
Czy obchody Europejskiego Roku Wolontariatu sprostały postawionym celom? Trudno jednoznacznie powiedzieć, nie każdy nawet wiedział, z jakim tematem unijnym należy kojarzyć 2011. Na pewno nie zniknęła cała biurokracja i niektóre trudności formalne związane z udzielaniem pomocy. Nie każdy ulegnie modzie na wolontariat. Jednak osoby zaangażowane nadal będą robić swoje i to jest ważne. A jeśli inicjatywa unijna pomogła w pewnym stopniu docenić społeczeństwu rolę wolontariusza, a także zachęciła kogoś do takiej formy działalności – to warto było.
http://erw2011.gov.pl/pl/
http://ec.europa.eu/news/employment/110106_pl.htm
http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/706521.html
http://prezydencja.ngo.pl/x/606090
http://www.uniaeuropejska.org/wolontariat-europejski
http://www.wolontariat.org.pl/strona.php?p=1744
Paulina Nowicka
Stosunki Międzynarodowe, I rok
SEKCJA BAŁKANÓW, EUROPY WSCH. I ROSJI