sobota, 7 maja 2011

Beato Giovanni Paolo II



Wielkim wydarzeniem dla całego globu w ostatnich dniach była beatyfikacja naszego rodaka, wielkiego Ojca Świętego Jana Pawła II. Uroczystości w Rzymie obejmowały 3 dni, poczynając od soboty 30 kwietnia, kiedy to na zielonych obszarach Circo Massimo zgromadziły się tłumy, dopiero co przybyłych do Wiecznego Miasta, pielgrzymów. Wierni razem z Papieżem Benedyktem XVI modliły się w podzięce za osobę o wielkim sercu, Karola Wojtyłę.
Jako że przybyłam do Rzymu kilka dni wcześniej, byłam naocznym świadkiem, jak z codziennego (i tak zapełnionego przed turystów), tętniącego życiem miasta Rzym przemienia się w światowe centrum łączące wszystkich chrześcijan. Wraz z przybliżaniem się kulminacyjnego dnia 1 maja, metro stawało się zatłoczone.. a najczęściej słyszanym językiem, nawet przed włoskim, stał się polski.
Miasto, wszelkie bardziej i mniej znane ulice i uliczki, place zaczęły się zapełniać, a w górze powiewały w większości flagi polskie, dumnie maszerujących z nimi utrudzonych polskich pielgrzymów. Według oficjalnych danych Polacy przybyli w liczbie nieco ponad 100 tys., lecz zarówno „La Stapma” i „Corriere della Sera” podkreślają, iż to Polacy, a po nich Hiszpanie i Francuzi, stanowili najliczniejsze grupy obcokrajowców przybyłych oddać hołd wielkiemu Polakowi, który kierował Stolicą Piotrową nieco ponad ćwierćwiecze.
Wreszcie, gdy po sobotnich modlitwach nadszedł ten wielki dzień Beatyfikacji. Plac Świętego Piotra został otwarty dla pielgrzymów już nocą, czego byłam świadkiem, w okolicach 2 w nocy pielgrzymi licznie przybywali na plac z własnymi śpiworami, prowiantem, gorącą herbatą, mając nadzieję, iż uda im się znaleźć jak najbliżej Ołtarza. Większość tych wytrwałych stanowili Polacy, którzy dzielnie w nocy trwali w modlitwie. Przechodząc wtedy przez San Pietro można było doświadczyć wspaniałego uczucia bliskości wszystkich, pomocy i radości. Nadeszła 10.00 – San Pietro, Piazza del Risorgimneto, Via Della Conciliazione oraz wszelkie przyległe uliczki zapełniły się po brzegi. W sumie wg różnych informacji do Watykanu uczcić Jana Pawła II przybyło od 1mln do 1,5 mln wiernych. O tym jak cudowny był to dzień mogła poświadczyć pogoda. Wychodząc rankiem z mieszkania i zmierzając w stronę San Pietro, widziałam niebo przykryte chmurami, które bezsprzecznie wskazywały – będzie padać. Jednakże w miarę zbliżania się do 10.00 i w czasie trwania Mszy Beatyfikacyjnej niebo stało się bezchmurne, a słońce stało się na tyle nieznośne, iż liczni pielgrzymi chronili się w cieniu parasoli.
Masza Św. była wydarzeniem niezwykle podniosłym i wzruszającym. Co chwila następowały gromkie oklaski, w górze powiewały liczne flagi, z przytłaczającą większością polskich biało-czerwonych. „La Stampa” na pierwszych stronach pisała „Karol il Beato Della gente” i „Una fede senza paura”, podkreślając niezwykłość pontyfikatu Jana Pawła II zarówno pod względem długości jego sprawowania i przebiegu. Cytując „La Stampa” królując 27 lat Wojtyła, pierwszy Papież pochodzący z dalekiego kraju, leżącego za Żelazną Kurtyną, przyczynił się w ogromnym stopniu do odmiany obecnego świata: zakończenia komunizmu sowieckiego, upadku Muru Berlińskiego. Ale humanitaryzm i bliskość problemom zwykłych ludzi były widoczne u Papieża w odniesieniu do kolejnych wojen, łamania praw człowieka, aktów terroryzmu. Jan Paweł II rozprzestrzenił na świecie wolność religijną, podkreślał znaczenie godności człowieka i pokoju. W wielu miejscach Wiecznego Miasta, praktycznie na każdej ulicy można było przeczytać Jego słynne słowa „Io vi ho cercato. Voi siete venuti da me. E per questo vi ringrazio” (Szukałem Was. Wy przyszliście do mnie. Za to Wam dziękuję).
Już po Mszy Beatyfikacyjnej, w zaczęła się tworzyć długa, wielogodzinna kolejna, aby oddać cześć Błogosławionemu Janowi Pawłowi II, w której również oczekiwałam ja, i pomimo prawie 5 godzin trwania w ścisku, upale, nikomu nie brakowało sił, nikt nie rezygnował. Każdy przynosił do Ojca Świętego własne prośby, modlitwy. Nawet gdy pojawił się komunikat, iż ostatnie wejście do Bazyliki nastąpi po godz. 17.00 ( w dniu 2 maja)wśród oczekujących ze mną grup polskich, hiszpańskich, włoskich ect słyszałam okrzyki i głosy „pozwólcie nam wejść, Jan Paweł II na pewno przyjąłby nas wszystkich i pozwolił ze sobą porozmawiać”. Ostatecznie nie wszystkim wiernym udało się dostać do Bazyliki, gdyż wieczorem trumna z ciałem Karola Wojtyły została przeniesiona do Kaplicy Św. Sebastiana. 2 Maja odbyła się także Msza Dziękczynna za Beatyfikację celebrowana przez Kardynała Tarcisio Bertone, a wieczorem tego samego dnia przewidziany był Koncert na Piazza Campidoglio zatytułowany „Giovanni Paolo II e Roma. Memoria e Gratitudine”, który jednakże z powodu wieczornej burzy nie odbył się. Za to kolejnego dnia o godzinie 10.00 wciąż liczne grupy polskie zgromadziły się w Bazylice Santa Maria Maggiore uczestnicząc w Mszy Św. z udziałem Episkopatu Polski. Bazylika była tak przepełniona, iż przybywający turyści, chcący zwiedzić jedną z 4 głównych rzymskich Bazylik, nieustannie pytali: jaki naród tak licznie zgromadził się na modlitwie.
Rzym przygotował w dniu 1-2 Maja bogatą ofertę kulturalną towarzyszącą Beatyfikacji. W tych dniach otwarte były wyjątkowo wszystkie Muzea Miejskie: Musei Capitolini, Musei Montemartini, Mercati di Traiano ect za kwotę symbolicznego 1€. Mówiąc pół żartem, pół serio, uroczystość beatyfikacyjna przyczyniła się do doedukowania Włochów pracujących w dziale usług. Nagle bowiem zaczęli mówić po polsku i wychwalać Polaków, którzy podczas kilkudniowego pobytu w Rzymie przyczynili się w znacznym stopniu do zwiększenia ich zysków :].

Na podstawie:
Specjalne wydanie „La Stampa” i „Corriere della Sera” z dnia 1 Maja i własnej naocznej obserwacji.

Sylwia Anna Kaszuba
stosunki międzynarodowe, II rok SUM
SEKCJA EUROPY ŚROD.-ZACH., AMER. PN. I AUSTRALII

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz